Na chwilę przed wybuchem pandemii odkryliśmy, że niemal w każdy weekend szukamy ucieczki od zgiełku miasta. Chodzimy na spacery do lasu, w góry, szukamy domku na wynajem, gdzie wraz z przyjaciółmi moglibyśmy spędzić czas przy ognisku i winie.
Zapragnęliśmy znaleźć swoje miejsce, takie na stałe, które nie wymagałoby ciągłych poszukiwań właściwej, dostępnej miejscówki - blisko szlaków górskich, ale też blisko Krakowa, żeby podróż nie zabierała zbyt dużo czasu. Taki który pomieści naszą czwórkę ale może też ugościć rodzinę i przyjaciół.
Znalezienie wymarzonego domku zajęło nam dużo czasu. Oglądaliśmy wiele miejsc - jedne wielkie, piękne i bardzo drogie. Inne wymagające niesłychanych nakładów na remont, który trzeba by koordynować z Krakowa. Jeszcze inne w kompletnie nieatrakcyjnej lokalizacji - we wsi, daleko od lasów i gór. Nasz domek wydawał się idealny!
Z czasem odkrywaliśmy, że są w nim rzeczy, które musimy zmienić. Wiele rzeczy wymagało renowacji lub naprawy. Nie mogliśmy znieść, że korzystamy z nieszczelnego szamba, że ogrzewamy dom, z którego mnóstwo ciepła ucieka na zewnątrz ścianami. Że woda ze studni, choć zdrowa, to śmierdzi i wymaga odpowiednich urządzeń, że okna choć ładne, to plastikowe i niepraktyczne, bo nie da się ich otworzyć… Wiele się nauczyliśmy i poznaliśmy lokalnych rzemieślników, z którymi teraz współpracujemy :)
Efektem zdobytego doświadczenia jest inwestycja, którą oglądasz.